Ponad dwie dekady po tym, jak twierdził, że uprawia seks tantryczny z żoną, Sting otwarcie opowiada o swojej słynnej brudnej spowiedzi.
„Gdybyśmy mieli siedem godzin, pokazałbym” - piosenkarz żartował Jamesowi Liptonowi w „Inside the Actors Studio”.
„Jest w tym trochę prawdy, że idea seksu tantrycznego polega na tym, że seks jest aktem duchowym”, powiedział 63-latek, gdy kamera przesłuchała jego żonę, 60-letnią Trudie Styler. „Nie znam czystszego i lepszego sposobu wyrażania miłości do innej osoby niż dzielenie się tym cudownym, nazywam to sakramentem. Byłbym przy tym. Nie siedem godzin. Pomysł.'
Potem żartował: „Siedem godzin obejmuje film i kolację”.
Hilary Rhoda ślub
Sting obecnie dzieli się swoimi talentami na Broadwayu. Napisał oryginalną partyturę do nowego programu „The Last Ship”.
Pełny wywiad nadawany jest w czwartek o 20:00 na Bravo.